Friday 27 June 2014

Kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz



Dziś krótko, ale o rzeczach wyjątkowo ważnych. Dziś stawiam wyzwanie wszystkim czarnym myślom, które czasem przysłaniają nam horyzont. Myśli typu: "to jest bez sensu", "nic z tego nie rozumiem", "dlaczego tak się dzieje?", "chciałabym/chciałbym, żeby było inaczej", "dlaczego on/ona mi to zrobił/nie zrobił?". Odpowiem na nie jednym krótkim i niezwykle pięknym zdaniem - przysłowiem buddyjskim - "kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się i mistrz". Czy wiesz, o czym mówię? W istocie to my sami wyznaczamy rytm zmian w naszym życiu. Dzieje się to, na co jesteśmy gotowi, lub to, czego w danym momencie musimy się nauczyć, aby pójść dalej. A jeśli życie daje Ci wciąż tę samą lekcję, w postaci powtarzających się podobnych sytuacji,  to być może przydałoby się tę lekcję staranniej odrobić? 

Wystarczy spojrzeć do tyłu. Wszystko ostatecznie dzieje sie z jakiegoś powodu i do czegoś prowadzi. Najlepiej obrazują to zdjęcia. Czy kiedyś próbowałeś/próbowałaś zatrzymać się na chwilkę nad swoimi zdjęciami i zastanowić się nad tym, jak na przestrzeni czasu się zmieniasz? W jakim kierunku idziesz? Czy idziesz w kierunku, który rzeczywiście dla siebie wybrałaś/ wybrałeś? Jakie motywy powtarzają się na nich najczęściej? To cudowna lekcja.

Konie w moim życiu pojawiły się prawdopodobnie wraz moim pierwszym oddechem. Moje pierwsze wspomnienia z dzieciństwa to zeszyt, w którym na każdej stronie malowałam konia, oglądałam pasjami westerny zanim nauczyłam się czytać i pisać, znaczki z motywem konia znaczyły dla mnie tyle! Koń na biegunach był (i jest) moim największym skarbem, potrafiłam wstawać o brzasku, żeby pieszo maszerować kilka kilometrów do innego miasteczka, gdzie trzymane były konie.

A potem przez wiele, wiele lat nic. Konie cierpliwie czekały.

Hiszpania, 2008
Po wielu latach, wielu podróżach, przygodach, wielu spotkaniach i pożegnaniach z ludźmi na mojej drodze, pewnego dnia stałam się gotowa na ponowne spotkanie z nimi. Jest coś magicznego w koniach, co przyciąga mnie i nie pozwala odejść. Są moimi nauczycielami, zmieniły moje życie i wciąż zminieją je na różnych glębokich poziomach. Ja także sprawdziłam swoje zdjęcia - w Hiszpanii, we Włoszech, konie zawsze były blisko, ale to ja nie byłam gotowa, żeby je przyjąć. "Kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się mistrz". Być może ta metafora pozwoli Ci doświadczyć większego spokoju i cierpliwości w tym, co teraz dzieje się w Twoim życiu - zawodowym, osobistym, w relacjach i marzeniach.

Jest jeszcze jedno mądre zdanie, które usłyszałam kiedyś i które pięknie to podsumowuje - ze każda zmiana na zewnątrz jest jedynie pochodną zmiany wewnątrz nas.

A Ty, jakim jesteś uczniem?

L.






No comments:

Post a Comment